środa, 25 września 2013

Katarska przygoda

Na lotnisko dotarliśmy transportem mieszanym. Strasznie byliśmy ciekawi Qatar Airways bo słyszeliśmy bardzo różne opinie. Zgodnie jednak stwierdzamy, że linie te są naprawdę komfortowe. Trudno powiedzieć czy zasługują na miano jedynych na świecie linii 5gwiazdkowych, ale podróż nimi to dosłownie przyjemność. Do Kataru lecieliśmy Airbusem 330, który w porównaniu do naszych charterów, którymi zazwyczaj latamy na trasie Turcja-Polska, jest po prostu kolosem.
Obsługa przemiła, jedzenie całkiem smaczne :) W szczególności spodobał nam się poziom technologii na pokładzie :P w oparciu każdego fotela jest ekran pokaźnych rozmiarów, na którym można znaleźć rozrywki przeróżne od setek filmów (także tych które wciąż grane są w kinach) po listy przebojów, międzynarodową telewizję, przewodnik po Katarze, telefon, serwis informacyjny i gry komputerowe takie jak Tetris i Timon i Pumba :) a wszystkim tym steruje się za pomocą fajnego pilocika ukrytego w podłokietniku. W pilocie tym jest też czytnik kart kredytowych, ponieważ jego druga strona to telefon, z którego można skorzystać by zamówić limuzynę pod samolot :P Wszystko udokumentowaliśmy :)






Dużo miejsca na nogi - to lubię!

Jedzonko na trasie Stambuł-Doha






Strefa wolnoclowa w Katarze
Czas minął nam tam szybko i już pakowaliśmy się do samolotu do Bangkoku. Tutaj samolot byl tego samego modelu więc lot minął równie komfortowo. Polecamy Qatar Airways!

Jedzonko na trasie do BKK. Była też kanapka na śniadanie, ale przespaliśmy :)


Oczekiwanie na transfer minęło na pisaniu tego posta :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Każdy komentarz mile widziany! :)